Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Dramat 62-latka, nie może wypłacić pieniędzy z konta. Ma na nim ponad 200 tys. złotych
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 09.12.2024 14:33

Dramat 62-latka, nie może wypłacić pieniędzy z konta. Ma na nim ponad 200 tys. złotych

karta
Fot. pixabay.com

Problemy z realizacją przelewów w internetowym kantorze Cinkciarz.pl trwają od września. I choć firma uspokaja klientów, to nic się w tej sprawie nie dzieje. Niektórzy zgromadzili w wirtualnym portfelu oszczędności swojego życia, jednak nie są w stanie ich wypłacić. Przykładem jest chociażby 62-letni pan Dariusz, któremu firma złożyła kuriozalną propozycję.

Cinkciarz.pl w ogniu krytyki. Problemy trwają od tygodni

Klienci kantoru Cinkciarz.pl zaczęli zgłaszać problemy z realizacją przelewów we wrześniu 2024 roku. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy od użytkowników, którzy nie mogą doczekać się przelewów, często opiewających na bardzo wysokie kwoty. Fala krytyki wywołała reakcję firmy, która na swojej stronie internetowej opublikowała specjalne oświadczenie zwalając wówczas winę na problemy techniczne.

W czwartek 26.09.2024 r. realizacja transakcji wymiany walut i przekazów pieniężnych może być opóźniona z przyczyn technicznych niezależnych od Cinkciarz.pl. Z analizy informatycznej wynika, że usterka może potrwać do końca października, ale zrobimy co w naszej mocy, aby wszystko wróciło do normy jak najszybciej. Nasze pozostałe usługi działają bez zarzutu. Przepraszamy za ew. utrudnienia - napisano w komunikacie. 

Rzecznik firmy, Marcin Starkowski, w rozmowie z TVN24.pl zapewniał, że opóźnienia są krótkoterminowe, a firma podejmuje wszelkie działania, aby nie trwały dłużej niż kilka dni. Wygląda jednak na to, że się nie udało, a problemy wydają się nie mieć końca. Niektórzy użytkownicy zaczynają już tracić nadzieję. Przykładem jest chociażby pan Dariusz, który od kilku tygodni bezskutecznie próbuje odzyskać oszczędności swojego życia.

Przepracowała ponad 40 lat. Przykre, jaką emeryturę wypłaca jej dziś ZUS Dostali ogromne rachunki za ogrzewanie. Od razu poszli z nimi do prawnika

Nie może odzyskać ponad 200 tys. złotych

Tata tylko o tym mówi i bardzo się tym przejmuje. Martwię się też ja. To były oszczędności jego życia, jakieś zabezpieczenie na emeryturę zarówno jego, jak i mamy - opowiada w rozmowie z Interią córka 62-letniego mężczyzny.

Po 8 latach na platformie pan Dariusz uzbierał w wirtualnym portfelu 20 tys. dolarów i 30 tys. franków. W październiku, kiedy usłyszał o problemach Cinkciarza, postanowił przewalutować zagraniczną gotówkę i zlecić dwa przelewy - jeden na kwotę 80 324 zł, drugi 138 103 zł. - Łącznie to 218 427 zł. Pieniądze jednak nie trafiły jeszcze na jego konto bankowe, a mężczyzna otwarcie przyznaje, że jest załamany.

Czekam już ponad miesiąc na swoje pieniądze, nie mam żadnej informacji zwrotnej. Jestem tak psychicznie zbity, że brak mi aż słów. To jest koszmar, skandal. Ja mam wizję, że ani złotówki z tego nie odzyskam - mówi jeszcze 62-latek.

Padła kuriozalna propozycja ugody

“Zobaczyłem w social mediach, że Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zajmuje się sprawą (PK powołała w Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu zespół do prowadzenia śledztwa dotyczącego działalności internetowego serwisu wymiany walut Cinkciarz.pl - przyp. red.). Napisałem do nich 13 listopada i zgłosiłem przywłaszczenie środków finansowych w kwocie 218 427 zł” - informuje pan Dariusz w rozmowie z Interią.

ZOBACZ: W głowie się nie mieści, za co każą sobie płacić w Zakopanem. Turyści będą wściekli 

Dodatkowo mężczyzna złożył reklamację za pośrednictwem formularza dostępnego na stronie kantoru i wysłał firmie przedsądowe wezwanie do zapłaty. Nie dostał jednak żadnej odpowiedzi. Wówczas o sprawę pana Dariusza zapytała Interia. 

Zapewniamy, że wszystkie transakcje wymiany walut na Cinkciarz.pl zostaną zrealizowane. Bardzo przepraszamy wszystkich klientów, w tym pana Dariusza, za opóźnienia. Nieustannie pracujemy nad tym, aby przywrócić pełną funkcjonalność - odpisał popularny kantor.

Niedługo później mężczyzna otrzymał propozycję ugody, która przewidywała, że jeśli przez okres 12 lub 18 miesięcy nie będzie dochodzić swoich roszczeń ani nie podejmować jakichkolwiek czynności zmierzających do wcześniejszego zwrotu zobowiązania, firma po tym czasie wypłaci zadłużenie powiększone o 19,25 proc. w skali roku.

To są chyba żarty. Nie jestem tym zainteresowany. Odpisałem im, że nie zgadzam się na zaproponowane warunki, ale jeśli w ciągu tygodnia otrzymam środki z większej transakcji, mogę rozważyć ugodę dotyczącą środków z drugiej, mniejszej transakcji. Niestety żadnych pieniędzy nadal nie otrzymałem - stwierdził 62-latek.

Rodzina pana Dariusza zapowiedziała, że jeśli sytuacja niedługo się nie wyjaśni, to zgłoszą sprawę do sądu. “Oczywiście moglibyśmy pójść do sądu, ale to się wiąże z kosztami. Jeśli jednak do końca roku nic się nie zmieni, obierzemy tę ścieżkę” - zapowiedziała córka mężczyzny.